Szyb VI - zlikwidowany

Na początku lat 70-tych ub. wieku w związku ze wzrostem zużycia węgla kamiennego, Rybnickie Zjednoczenie Przemysłu Węglowego przedsięwzięło kroki mające na celu zwiększenie jego wydobycia. Stwierdzono, że najszybszym sposobem na osiągnięcie tego celu jest budowa kopalni dwupolowej. Do istniejącego już pola głównego dobudowano pole peryferyjne opierające się na terenach 5, 5a i 6. Pole to powstało głównie w celu eksploatacji niecki marklowickiej.

Szyb VI powstał na terenie wsi Jankowice, tuż przy granicy z Marklowicami, w lesie zwanym ....., gdzie jest Studzienka, znana z Sanktuarium Najświętszego Sakramentu. Głębienie szybu zakończono 16 października 1976 roku, a dwa lata później oddano go do ruchu. Prowadzono eksploatację węgla na głębokościach od 165 m do 650 m systemem ścianowym z zawałem stropu. Podsadzka hydrauliczna stosowana była jedynie w trakcie eksploatacji filara. Do roku 2005 w tym rejonie KWK „Jankowice" prowadziła eksploatację w 27 pokładach.

zobaczzobaczzobacz

zobaczzobaczzobacz

zobaczzobaczzobacz

zobaczzobaczzobacz

zobaczzobaczzobacz

Po niespełna 30 latach eksploatacji nastąpiło wyczerpanie złoża udostępnionego w/w szybami i zgodnie z postulatami ograniczania majątku nieprzemysłowego kopalń Rybnicka Spółka Węglowa podjęła decyzję o stopniowej likwidacji pola związanego z szybem VI. Wpierw zlikwidowano szyby V (2000) i Va (2003), a następnie 22 maja 2007 roku - szyb VI. Po likwidacji szybów oraz infrastruktury towarzyszącej kop. "Jankowice" przystąpiła do eksploatacji węgla (5 mln ton) związanego w ich filarach ochronnych. Zauważalne jest osiadanie terenu w Marklowicach, który był w zasięgu oddziaływań kopalni "Jankowice", gdzie maksymalnie dochodzi one do 24 m w strefie zalewiska Z-6, w dolinie Potoku Marklówka.

zobaczzobaczzobacz

zobaczzobaczzobacz

Od siebie: Szyb VI to była kopalnia w kopalni. Na staro gruba (tak się mówiło/godało) jeździło się tylko raz na miesiąc - po wypłatę, a później po pasek z wypłaty. Rzadziej na szkolenia, badania okresowe lub do magazynu głównego. Od starej gruby szyb oddalony był o 5 km. Dojeżdżało się tam swoim pojazdem lub autobusami, które dowoziły i odwoziły z powrotem na kopalnię. Przed szybem były trzy parkingi - jeden płatny i dwa (dolny i górny) bezpłatne. Zdarzało się, że na I zmianie nie było gdzie zaparkować. Do bramy głównej wchodziło się po schodach, które podobno "widziały" niejeden wypadek, dlatego bardzo często były remontowane, by jakiś górnik nie "uszkodził" sobie uprzednio skręconej lub złamanej w domu lub na szychcie górnej/dolnej kończyny. Na portierni należało wartownikowi okazać przepustkę, a w późniejszych latach odbić wejście dyskietką w czytniku. Z przodu była cechownia i jadłodajnia. Nad nimi biura. Potem kilkupiętrowa łaźnia, zarówno szafkowa jak i łańcuszkowa, a w jej piwnicach pralnia, suszarnia, komory i magazyny oddziałowe, w których "urzędowali" kalfaktorzy. Na poziomie, który był połączony ok. 30 m pomostem z nadszybiem była markownia (później czytniki dyskietek), lampownia, maskownia, punkty wydawania AU-9, metanomierzy, warsztat naprawy i wydawania lamp. Górnicy w ubraniach roboczych, przywożeni autobusami ze starej gruby wchodzili bezpośrednio zewnętrznymi schodami na nadszybie. Nadszybie miało 3 poziomy, bo i klatka była trzy piętrowa. Do każdej miały wejść 33 osoby, czyli w sumie klatka mieściła ok. 100 osób. W praktyce mieściło się ho ho, albo i więcej. Szybem zjeżdżało się na poziomy 165, 250, 400 i 565 m. Szyb był dwuprzedziałowy i oprócz jazdy ludzi służył do transportu ciężkich i wielkogabarytowych materiałów, jak elementy sekcji obudów zmechanizowanych, kombajnów. W tamtych czasach był to jedyny szyb na Jankowicach, który mógł temu podołać. Za nadszybiem znajdował się plac materiałowy, na który materiał dowożono koleją od strony szybu III (Poniatowski), oraz hale maszynowe, przejęte w późniejszym okresie przez Warkop i Hydrotech. Za budynkiem łaźni, w kierunku południowym stała ciepłownia.  (Tadek- 2016)

W 1980 roku poświęcono obraz św. Barbary, wiszący na nadszybiu #VI i sztandar Solidarności.

zobaczzobaczzobacz

zobaczzobaczzobacz

zobaczzobaczzobacz

W latach 80-tych ub. wieku obok cechowni otwarto księgarnie, o której dowiedziałem się z poniższych zdjęć, znajdujących się w zbiorach Muzeum w Rybniku.

zobaczzobaczzobacz

zobaczzobaczzobacz

Szyb stał zaledwie kilkaset metrów od Studzienki, której teren i stojąca na nim kaplica bardzo ucierpiały z powodu szkód górniczych. Szybu już nie ma, a odbudowana kaplica - Sanktuarium Najświętszego Sakramentu nadal stoi. Studzienka jest miejscem wielu uroczystości religijnych. Tradycyjnie, każdego roku w drugą niedzielę maja, odbywa się tutaj Pielgrzymka Ziemi Rybnicko-Wodzisławskiej. Często pielgrzymują tam dzieci pierwszokomunijne i nowożeńcy z okolicznych parafii, bo jest wspaniały plener dla zdjęć okolicznościowych. Warto odwiedzić to magiczne miejsce.

zobaczzobaczzobacz

zobaczzobaczzobacz

Dalej na zachód, już na polach marklowickich utworzyła się głęboka niecka, spowodowana fedrowaniem na zawał, więc przepływający tam Potok Marklówka utworzył wielkie 8 hektarowe zalewisko Z-6. Przez lata było tam dzikie łowisko ryb i ostoja dla ptactwa wodnego. Od zeszłego roku (2011) zalewiskiem zarządza Towarzystwo Wędkarskie "Orka", które oczyściło je ze śmieci i zarybiło karpiem, amurem, szczupakiem oraz sandaczem.

zobaczzobaczzobacz

Galerie z likwidacji rejonu szybu VI

Czerwiec 2006

Grudzień 2006

Luty 2007

Wrzesień 2007

Marzec 2012

Kwiecień 2013

Styczeń 2014

Marzec 2015

Dzieje szybu VI i Studzienki trafnie opisuje wiersz Pani Reginy Sobik z Jankowic.
 
Przewrotny los
Stanął szyb kopalniany
na Jankowickiej ziemi
na skraju pięknego lasu
w otoczeniu zieleni
Górnicy tu ciężką pracą
węgiel wydobywali
w pocie czoła i znoju
byt rodzin wykuwali
Nie pomni Ojców przestrogi
że obok w małej dolinie
jest miejsce dla nas szczególne
co z cudu Bożego słynie
Węgiel stał się przekleństwem
Studzienkę zalały wody
ziemia żądała okupu
ofiarując nam szkody
Zemściła się matka natura
a i los bywa przewrotny
zamiast przynieść pożytek
przyniósł skutek odwrotny
Po kopalnianym szybie
zostały gruz i kamienie
a Studzienka przetrwała
i świetność jej nie przeminie
Zadbana dziś tętni życiem
i cieszy oko świata
a na kopalnianym parkingu
tylko wiatr śmieci wymiata
 
Pani Regina Sobik jest autorką wierszy i bajek, laureatką wielu nagród oraz wyróżnień. Wydała dwa tomiki wierszy: „Jest takie miejsce” i „Nasze małe Ojczyzny”. Jest też współautorką kilku Almanachów poetyckich. Kilka lat temu została wydana płytka z bajkami dla dzieci pt „W jankowickim lesie”. Ponadto redaguje "Ślonsko Ziymia", gdzie można zapoznać się z jej twórczością.  www.slonskoziymia.com

Tadek_Gacek (tedd55) - 2012-2016

POWRÓT DO GÓRY